Te same dziewczyny, ta sama kuchnia, jednak po upływie dwóch lat. W buźce Emilki nie brakuje już ząbków, a mimo to jej uśmiech jest czarujący. Z kolei loki Lilianki znacznie się wyprostowały, ale charakter pozostał niezmiennie ognisty.
Większe, starsze i zżyte mocniej niż kiedykolwiek. Siostrzana miłość dojrzewa razem z nimi i dziewczynki w dalszym ciągu wspaniale bawią się w kuchni. Nie potrzebują już prawie wcale pomocy, radzą sobie zawodowo samodzielnie przygotowując domowe łakocie, choć może w sumie to jednak małe dzieła sztuki cukierniczej? Zapraszam Was do kuchni Emilki i Lilianki na kilka kadrów z przygotowywań, śmiem podejrzewać, że wypieki mogą pojawić się też na Waszych twarzach.